Świetny mecz Gortata - zwycięstwo Suns !
Marcin Gortat zdobył 18 punktów i zebrał dziewięć piłek na tablicach, a Phoenix Suns wygrali z Golden State Warriors 108:97. W meczu na szczycie konferencji Zachodniej San Antonio Spurs pokonali Dallas Mavericks 97:91.
Grupa około 300 Polaków dopingowała Marcina Gortata w tym spotkaniu i zajmowała prawie cały sektor za jednym z koszy. - Pierwszy raz w mojej karierze mamy polski wieczór w NBA. Nie będę kłamał, byłem troszkę poddenerwowany przed meczem. Myślałem, żeby nie rzucić piłki, która w ogóle nie trafiłaby w obręcz. Cieszę się, że wygraliśmy i że mogłem pomóc drużynie - przyznał po spotkaniu Gortat.
Gortat w jednej z akcji przechwycił piłkę na wysokości linii rzutów wolnych, przekozłował całe boisko i zakończył akcję wsadem. Wszystko przed sektorem polskich kibiców. - Myślałem tylko, żeby nie zgubić tej piłki - dodał z uśmiechem środkowy Suns.
Offline
Kolejne podium Justyny Kowalczyk !
Justyna Kowalczyk zajęła drugie miejsce w biegu łączonym 5+5 km finału Pucharu Świata rozgrywanego w szwedzkim Falun. Zwyciężyła niezawodna Norweżka, Marit Bjoergen.
Finał PŚ rozgrywany jest na podobnej zasadzie co Tour de Ski. W ostatnim, niedzielnym biegu na dochodzenie zawodniczki wystartują z zachowaniem różnic czasowych, jakie wypracowały wcześniej.
Offline
basiek napisał:
Kolejne podium Justyny Kowalczyk !
Justyna Kowalczyk zajęła drugie miejsce w biegu łączonym 5+5 km finału Pucharu Świata rozgrywanego w szwedzkim Falun. Zwyciężyła niezawodna Norweżka, Marit Bjoergen.
Finał PŚ rozgrywany jest na podobnej zasadzie co Tour de Ski. W ostatnim, niedzielnym biegu na dochodzenie zawodniczki wystartują z zachowaniem różnic czasowych, jakie wypracowały wcześniej.
Brawo Justyna I tak już zrobiła swoje a Marit jej już nie doścignie
Offline
A teraz STOCH'omania ?
Adam Małysz miał wymarzone zakończenie kariery. W słoneczny dzień podczas indywidualnego konkursu lotów narciarskich w słoweńskiej Planicy (HS 215) "Orzeł z Wisły" zajął trzecie miejsce, a triumfował jego młodszy kolega Kamil Stoch. Polaków rozdzielił tylko Robert Kranjec. Ze względu na silny wiatr przeprowadzono tylko jedną serię konkursową.
Seria próbna przed ostatnim w tym roku konkursem skoków narciarskich została przerwana tuż po najdłuższym skoku na 211 metrów, jaki oddał Kamil Stoch. Mimo słonecznej pogody, wiatr wzmagał się i zagrażał przeprowadzeniu ostatniego w tym sezonie konkursu Pucharu Świata.
Pierwsi trzej skoczkowie nie ryzykowali. Dodatkowo wiatr w plecy uniemożliwił im długie loty. W tej grupie niestety był Stefan Hula, który uzyskał jeden z najsłabszych wyników w tej części rywalizacji (134 m).
Sędziowie mimo mocnych podmuchów zdecydowali się podnieść belkę startową o dwie pozycje, ale przez dłuższy czas nie miało to większego wpływu na odległości uzyskiwane przez zawodników. Dopiero Robert Kranjec podjął ryzyko, złapał podmuch pod narty i poszybował na 224,5 m.
Doskonały skok z serii próbnej powtórzył, a nawet poprawił Kamil Stoch. Polak w trudnych warunkach poszybował na 215,5 m i dzięki dodatkowym punktom za wiatr w plecy objął prowadzenie w konkursie.
Stoch był nadal na prowadzeniu, kiedy na belce usiadł Adam Małysz. Na nartach miał umieszczony napis "Goodbye Adam, Thank You", a znak do startu dał mu ciupagą Robert Mateja. "Orzeł z Wisły" poszybował na 216 metrów, ale sędziowie odjęli mu aż 13 punktów za korzystne warunki i nasz mistrz uplasował się za plecami Stocha i Kranjca.
Po skoku Małysz wylądował w objęciach polskiej ekipy. Chwilę później Andreas Koffler zepsuł swój skok i spadł na 21. pozycję, dzięki czemu Adam Małysz awansował na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej.
Skoki nie udały się również Simonowi Ammannowi oraz Thomasowi Morgensternowi, dzięki czemu konkurs zakończył się zwycięstwem fantastycznego Kamila Stocha. Adam Małysz również zakończył rywalizację na podium, na zakończenie kariery, zajmując trzecie miejsce w konkursie indywidualnym.
Nastąpiło symboliczne "przekazanie pałeczki". Ustępujący mistrz przekazał prymat młodemu, ambitnemu i obiecującemu zawodnikowi.
Co więcej polska drużyna skoczków awansowała na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej narodów. 20 marca 2011 zostanie więc zapamiętany jako wielki dzień w historii polskich skoków.
KOWALCZYK może zacząć świętować !
Justyna Kowalczyk zajęła drugie miejsce w biegu na dochodzenie na 10 km techniką dowolną rozgrywanego w szwedzkim Falun, kończącego sezon Pucharu Świata. Polka już wcześniej zapewniła sobie triumf w klasyfikacji generalnej. Niedzielne zawody zgodnie z oczekiwaniami wygrała Norweżka Marit Bjoergen.
Finał PŚ rozgrywany jest na podobnej zasadzie co Tour de Ski. W ostatnich zmaganiach zawodniczki wystartują z zachowaniem różnic czasowych, jakie wypracowały wcześniej. Po trzech wcześniejszych konkurencjach podopieczna Aleksandra Wierietielnego zajmowała drugie miejsce, a do prowadzącej Bjoergen traciła 1.13,9 s.
Właśnie z taką "zaliczką" Norweżka ruszyła na trasę niedzielnych zawodów. Na pierwszym punkcie pomiaru czasu (2,8 km) Kowalczyk straciła do swojej wielkiej rywalki kolejne 3,6 sekundy, a minimalnie zbliżyła się do niej biegnąca na trzeciej pozycji Therese Johaug. Podobna sytuacja miała miejsce na półmetku biegu - Bjoergen nieznacznie uciekała, a druga z Norweżek starała się nadrobić dystans dzielący ją od spokojnie biegnącej Kowalczyk. Przewaga Polki była jednak na tyle duża, że mogła ona bez większego ciśnienia zmierzać do mety zawodów i całego cyklu Pucharu Świata.
Do końca niedzielnego biegu - podobnie jak przed rokiem - nie mogło być mowy o żadnej niespodziance: Bjoergen po raz 46. w karierze finiszowała jako pierwsza, a Kowalczyk ostatecznie straciła do niej niemal dwie minuty. Trzydzieści sekund za nią na metę dobiegła Johaug.
Polka już 20 lutego w Drammen zapewniła sobie trzecią w karierze Kryształową Kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Dzień wcześniej obroniła małą Kryształową Kulę w rywalizacji na dystansach.
W niedzielę Kowalczyk zostanie oficjalnie uhonorowana trofeami za sukcesy w tegorocznym sezonie. Polka zdobywając 2073 punkty w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata pobiła rekord wszechczasów "oczek" osiągniętych w jednym sezonie.
Offline
Gratz dla Justyny, Małysza i Stocha !
Jeleń nie zagra przeciwko Litwie
Piłkarska kadra w komplecie trenowała w Grodzisku Wlkp., gdzie przygotowuje się do wyjazdowych meczów towarzyskich z Litwą (25.03) i Grecją (29.03). W zajęciach wziął udział Ireneusz Jeleń, ale jego występ w piątkowym spotkaniu jest mało prawdopodobny.
Podczas środowego, ostatniego treningu podczas zgrupowania w Grodzisku, Franciszek Smuda po raz pierwszy miał do dyspozycji wszystkich zawodników. Na zajęciach pojawił się Jeleń, który w ostatnim meczu ligowym nabawił się kontuzji łydki.
- Stan zdrowia Irka poprawia się z dnia na dzień, ale z Litwą raczej nie zagra - poinformowała rzeczniczka PZPN Agnieszka Olejkowska. Napastnik AJ Auxerre do wtorkowego spotkania z Grecją powinien być już do dyspozycji sztabu szkoleniowego.
Offline
Porażka w meczu z Litwą
Polska reprezentacja piłkarska przegwała wczoraj w meczu towarzyskim z Litwą 2:0 .
Obie bramki padły po banalnych błędach naszej obrony ( oraz niewielkiej pomocy naszego bramkarza ).
Osobiście uważam, że nie licząc fatalnej gry obrońców, to mięliśmy ciekawe fragmenty gry. Wynik mógł być spokojnie 8:3 (( dla naszych )) ( gdyby wykorzystane zostały wszystkie 100 % akcje w meczu ) ;D
Zobaczymy, jak spiszą się nasze " orły " w meczu z Grecją ( chyba wtorek )
Ostatnio edytowany przez Kawuś (2011-03-26 08:45:53)
Offline
Remis w Meczu z Grecją
Offline
Andrea Anastasi odkrył karty przed Ligą Światową
Offline